Gdy w naszym domu pojawiają się beziki, najmłodszy synek wciąż drepcze za mną i woła: "Daj mi moje bezy!", po czym słodkim głosikiem dodaje "pjoszę, pjoszę, pjoszę". I jak tu się oprzeć małemu łobuziakowi ;) Beziki z tego przepisu wychodzą chrupiące i bardzo smaczne, nic więc dziwnego, że znikają w mgnieniu oka.